|
Wątek:
|
Kwiatki zza turystycznego biurka, czyli praca z klientem nig
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.28.189.*
|
Data wysłania:
|
2006-10-03 13:21
|
Temat:
|
Śmieszne sytuacje w biurach podróży
|
Treść:
|
Pracuję z biurze podrozy kilka lat i oczywiscie sa nie zorientowani klienci , ale az tak zeby otwierac okno w samolocie lub jechac na wyspe Terefere to nie wierze. Ewa
|
Odpowiedzi:
Śmieszne sytuacje w biurach podróży [2008-04-28 09:45 193.26.131.*]
Piszę klientowi, że nie mogę zrobić wstępnej rezerwacji z powodu małej ilości miejsc. Odp. klienta: Pani Joanno, Prosze nas wpisac olowkiem, a ja juz wszystko zorganizuje. odpowiedz »
Śmieszne sytuacje w biurach podróży [2006-10-03 22:41 85.128.51.*]
Owszem, bywa i głupiej. Parę lat temu po gruntownym zwiedzaniu jednej z gruzińskich jaskiń pewna pani zapytala: "A kto to wykuł?" Olga odpowiedz »
Śmieszne sytuacje w biurach podróży [2008-08-23 13:26 91.197.224.*]
cześć. Pracuje w biurze 2 miesiące i już zdażyki mi się cudowni klienci. Pani Przyszła i pytała czy w Tunezji są popielate chusty i lody, bo jak nie to ona nie jedzie. Albo klientka pyta jak długo schną włosy w Egipcie?...:) Pozdrawiam. Kasia odpowiedz »
Śmieszne sytuacje w biurach podróży [2006-10-04 10:12 83.20.226.*]
A co miałam zrobić jak klient chciał bilet do HAMBURGERA !!! (Hamburg) Moja koleżanka, która pracowała pół roku, wybuchła śmiechem, uciekła na zaplecze i płakała ze śmiechu jeszcze długo ;))) Albo Pani chciała jechac do Paryża liniowym autokarem z BODYGARTEM (Firma Boudart) pisowni już nie pamiętam, ale jakoś tak. A z drugiej strony biurka - "czy są bilety do austrii ??" panienka odpowiada, ze nie "A do Wiednia ??" odpowiada, ze tak, do Wiednia są, ale do Austrii nie;)) odpowiedz »
|