PKP zamyka kasy PR na 100 dworcach
Tematyka:
jak była 1 Kolej to był porządek, stworzono spółki aby było więcej dyrektorów, sekretarek i tp. Aby wyprowadzić majątek - ogromny - PKP w odpowiednie ręce aby odpowiedni ludzie mogli go za free mieć. Kolej ma dużo nieruchomości, placów, działek, ośrodków wczasowych - na które wszyscy kolejarze płacili ze swoich pensji na budowę, utrzymanie oraz odrestaurowanie również pałacyków jak np w Poznaniu czy Świeradowie od 45 roku, płaciła moja mama, potem płaciłam ja. Teraz jest to wyprowadzone dla odpowiednich ludzi, dla tzw swoich. Kiedyś było stanowisko w drogówce gdzie człowiek sprawdzał tory, czy nie pękły, jaki jest stan podtorza, dziś marzą nam się pociągi pędzące z prędkością 300km/h a zapominamy, ze gdzieś na dole na bieżąco musi być człowiek , który to podtorze sprawdza, nie dyrektorzy poszczególnych szczebli, ich sekretarki, księgowe itp , że nie wspomnę o rzeszy tzw związkowców, którzy są na garnuszku kolei, najróżniejszych, w każdej spółce ,każdy związek ma swoich przedstawicieli - to ludzie nigdy przez nikogo nie rozliczeni ze swoich nacisków wymuszonych na różnych dyrektorach. Dodam tylko, że aby to działało każdy z tych dyrektorów jest przez te wszystkie związki zaopiniowany aby mógł być dyrektorem co jest paranoją polską, gdyż od początku to on podpisuje i odpowiada a związki zawsze są "czyste"zaś decyzje są pod ich dyktando.
Najlepszy przykładem gangreny na kolei jest przewodniczący związków, który jest jednocześnie w Radzie Nadzorczej PKP a więc pozytywnie ocenia działania całej kolei, Jej dyrektorów itd a jednocześnie strajkuje i jest pokazywany na czele strajku, wypowiada się jak ta kolej żle działa.
Dodać należy, że na swojej wsi zabitej dechami ma Ośrodek wybudowany min za pieniądze PFRON, który jest najbardziej obłożonym ośrodkiem na świecie klientami, którzy walą tam drzwiami i oknami, Ci klienci to oczywiście kolejarze,którzy tam jadą na szkolenia itp a kasa z PKP leje się strumieniem, do tego różne spółki przez Niego tworzone za grosze a potem sprzedawane za ogromne pieniądze itd itp co było już opisywane w prasie, i co i nic, cisza. Kolej to super ciekawe miejsce - uwierzcie. Pytanie - dlaczego CBA itp służby tego nie widzą? Do tego ogromne pieniądze unijne, które są przeznaczone na remonty km dróg kolejowych - to też super temat i co , i nic - cisza a my już jeżdzimy co najmniej 2 razy dłużej do Gdańska, Warszawy, Krakowa czy np Poznania bo w tak tragicznym stanie są tory. Przecież to chore aby były kasy nie należące do kolei, te panienki poza kasą nic nie umieją, nie potrafią doradzić jak kiedyś podróżnemu jakimi połączeniami najkorzystniej skomunikowanymi ma jechać , one pojęcia nawet bladego nie mają o kolei . Czy np rozkłady jazdy, przyjeżdżasz na stację a pociąg , którym mógłbyś kontynuować podróż do następnej stacji odjechał 5 min przed tobą a następny pociąg za 4 godziny. Sztuczne twory spółek kolejowych, tysiące dyrektorów, ogromne koszty administracji, biurokracji, związków zawodowych a minimum ludzi związanych ze zwykłą pracą na kolei, zlikwidowane szkoły kolejowe, które szkoliły fachowców, ogromny, zniszczony potencjał ludzi, laboratoriów itp tworzonych przez lata aby ludzie, którzy stamtąd wyjdą byli fachowcami i wiedzieli co mają robić na tej kolei, te wszystkie praktyki, staże egzaminy na adiunkta czy referendarza aby ktoś kto zaczyna pracę wiedział jak wygląda i funkcjonuje CAŁA KOLEJ JAKO ORGANIZM a nie jakieś poszczególne kawałki. Przyjażnie, życzliwość ludzi z poszczególnych jednostek kolejowych w całej Polsce - to wszystko zostało zniszczone i zdewastowane przez te lata kolejnych , setnych restrukturyzacji, a za każdym razem odprawy dla kolejnych zwalnianych dyrektorów itp a karuzela pieniędzy i stanowisk kręci się dalej, to jakiś matrix a my tylko dziwimy się, że nie możemy kupić biletu bo jest 1 panienka w kasie - a kas jest kilka - zaś słyszymy i widzimy inne panienki na zapleczu ale sprzedaje jedna. Stoimy więc godzinę w kolejce po bilet. Ponadto nie ma żadnego punktu informacji a ta co sprzedaje nie ma pojęcia o niczym poza sprzedaniem biletu a my nie wiemy czy np kuszetka jest z przodu czy z tyłu pociągu, nie wiemy jaki bilet a gdzie jakie przesiadki itd Wsiadamy wreszcie do pociągu a on kiedyś jechał 3,5 godz do Gdańska a dziś 6 do 8 godzin. Kiedyś w pociągach szukałeś pustych przedziałów a dziś szukasz pełnych aby bezpiecznie dojechać. Nie zapominajmy też o ochronie środowiska - kolej to wykorzystanie energii elektrycznej a setki tysięcy tirów dewastujących nasze drogi, ogromna ilość spalin ale zyski dla koncernów paliw, czyż nie?????