Forum turystyczneTurystyka forum
Biura turystyczne
Baza turystyczna
Turystyka biznesowa
Turystyka krajowa
Turystyka zagraniczna wyjazdowa
Transport
Gastronomia
Turystyka zagraniczna przyjazdowa
Turystyka na świecie
Inne związane z branżą
Temat dowolny




Forum grupa: Turystyka krajowa

Wątek: Kursy na przewodników miejskich we Wrocławiu
Autor: Czytelnik IP 95.160.206.*
Data wysłania: 2010-03-14 21:45
Temat: Ustawa o turystyce i pasjonaci.
Treść: ustawa o turystyce określa działalność :
- przewodników turystycznych i pilotów wycieczek [ nie może nim być osoba,która nie złożyła egzaminu państwowego ]
- agencji turystycznych i pośredników turystycznych
- organizatorów turystyki
Inne zadania ma organizator turystyki czyli biura podróży lub biura turystyczne a inne przewodnik czy pilot!
Poza tym są wydzielone miejsca i miasta w Polsce gdzie poruszanie się grup zorganizowanych bez przewodnika jest zabronione. Do takich miast należą : Wrocław, Warszawa, Kraków i Gdańsk.
Co do PTTK to nie jest on organizatorem turystyki!!
Przy PTTK działa Biuro Obsługi Ruchu Turystycznego - biuro czyli ono jest organizatorem.
Nauczyciele pasjonaci mogą chodzić i jeździć tam gdzie nie są wymagane uprawnienia a mogą też korzystać z darmowych spacerów po Wrocławiu, jakie od 5 lat organizuje PTTK.
Przewodnik turystyczny to zawód jak każdy inny, którego wykonywanie obwarowane jest ustawą i przepisami. Kontrole mają przede wszystkim wykluczyć tzw. dzikich "przewodników" czyli tych, którzy nie mając uprawnień chcą na tym zarabiać.
Nikt nie wlepi mandatu pani od historii, która w ramach lekcji w terenie oprowadza uczniów po swoim mieście. Chyba, że jest to Pani od matematyki.
zresztą nie chodzi tylko o Wrocław czy Kraków. Wycieczki szkolne muszą brać przewodnika również w górach i Parkach Narodowych. I ma to swoje uzasadnienie. Bo na 10 nauczycieli np.3 będzie kompetentnych i odpowiedzialnych ale 7 nie.
Pasjonaci ze szkół znikają bo wykańcza ich biurokracja szkolna i brak wdzięczności młodych ludzi a nie to, ze muszą zebrać od młodzieży po 5 zł na przewodnika.

OdpowiedzPowrót do drzewa wątku

Odpowiedzi:

Ustawa o turystyce i pasjonaci. [2010-03-21 06:22 195.94.220.*]
Ustawa o usługach turystycznych, a nie o turystyce ... fachowcy od siedmiu boleści odpowiedz »

Ustawa o turystyce nie dotyczy grup... [2010-03-14 22:34 87.99.0.*]
Twierdzisz, że są wydzielone miejsca i miasta w Polsce gdzie poruszanie się wszelkich grup zorganizowanych bez przewodnika jest zabronione? To prywatna interpretacja wiadomego lobby, która jest nie do obrony przed obliczem sądu. W Polsce nie istnieją żądne wydzielone getta, gdzie każda grupa musi chodzić w eskorcie licencjonowanego przewodnika. Takie rzeczy były możliwe za czasów okupacji hitlerowskiej, jednak tamte czasy na szczęście już minęły. Wszelkie tego rodzaju ograniczenia wolności poruszania się po kraju i zakazy swobody wypowiedzi w miejscach publicznie dostępnych jak np. otwarta ulica w mieście czy szlak turystyczny - to nic innego jak naruszanie obywatelskiej i ludzkiej WOLNOŚCI i są nie do obrony przed Trybunałem Konstytucyjnym. Aż dziw że nikt tej sprawy do tej pory nie zgłosił na drogę konstytucyjną! Ktoś w końcu to na pewno zrobi. A póki co, to czas przywołać co niektórych do porządku, jak to zrobiono w Poznaniu. O tym tu => http://www. kspoz. webpark. pl/pod_lupa. htm#1 odpowiedz »

Ustawa o turystyce nie dotyczy grup... [2010-03-15 00:53 95.160.206.*]
Równie dobrze mógłbyś powiedzieć,że szkoły i uczelnie to getta, w których trzeba chodzić pod dyktando jakiś tam nauczycieli z dyplomem. Przecież każdy kto chce i ma trochę pojęcia o matematyce czy historii mógłby przekazywać wiedzę. I ile byłoby oszczędności gdyby robili to pasjonaci i społecznicy. A pleceniem bzdur nikogo się nie zabije!
Wolność słowa ponad wszystko i nie ważne czy 2+2 jest 4 czy 6. Jeżeli uważam,że 6 to mam prawo tak edukować moje dzieci a one od tego nie umrą. i po co mi jakiś tam matematyk z dyplomem co będzie ograniczać moje obywatelskie prawa!
Po cholerę w ogóle jacyś tam profesorowie i nauka? Ograniczają tylko ludzi jak za hitlerowskiej okupacji!
BARDZO MI CIEBIE ŻAL.
odpowiedz »

Ustawa o turystyce nie dotyczy grup... [2010-03-15 08:43 87.99.0.*]
Równie dobrze mógłbyś powiedzieć,że szkoły i uczelnie to getta? Nie, nie mógłbym tak powiedzieć! Szkoły i uczelnie to zupełnie co innego niż otwarta ulica miasta, szlak turystyczny itp. Celem szkoły i uczelni jest nauczanie zakończone egzaminami i wydaniem stosownego świadectwa, dyplomu itp. Natomiast wycieczka nie jest żadną obowiązkową lekcją, po której zdaje się egzaminy. Wycieczka, to nie uniwersytet z wydziałami: geografii, geologii, botaniki, zoologii, historii itd. Istotnym jest to czego oczekują jej uczestnicy, a to w przypadku imprezy zamkniętej, klubowej, szkolnej, zorganizowanej na zasadach niekomercyjnych, jest czym innym, niż chce się to narzucić za pomocą administracyjnego przymusu i manipulowania ustawami i podrzędnymi branżowymi rozporządzeniami. Nikogo nie wolno zmuszać do chodzenia w eskorcie ludzi, którzy ulegli jakiemuś obłędowi by reprezentować postawę wybitnie pedagogiczną wobec klientów i mieć w sobie przeświadczenie, że są jedynymi słusznymi powołanymi do pełnienia jakiejś wiekopomnej misji. Widać lobby przewodnickie najchętniej by objęło obowiązkiem odbywania wycieczek z przewodnikiem całe społeczeństwo i wdrożyli taki przymus niczym obowiązkową służbę wojskową. A ludzie na ogół nie lubią, kiedy serwuje się im ogromne ilości informacji, które są zbędne, męczące i niemożliwe do przyjęcia w takiej ilości, a w dodatku kiedy jakość przekazywanych treści budzi wątpliwości. Obecność takiego nudziarza pozbawia grupę możliwości odczuwania radości z samej wędrówki i rozwala program imprezy. Nic dziwnego, że narzucani za pomocą administracyjnych kruczków czyli przez wprowadzanie ludzi w błąd przewodnicy bywają postrachem szczególnie turystyki szkolnej, bowiem zabijają spontaniczność poznania, pozbawiają też cech przygody i radości z samodzielnego odkrywania czegoś ciekawego na szlaku. Nic też dziwnego, że zorganizowana turystyka wędrówkowa szkolna i akademicka upada, bowiem przewodnictwo traktowane jako zawód z państwową licencją nie jest i nigdy nie będzie w stanie zastąpić spontanicznej działalności m.in. społecznej kadry PTTK, PTT, ZHP i innych organizacji. Już czas, aby ta grupa zawodowa przestała nami manipulować, Czas by ci licencjonowani przerwodnicy rządząc swoimi zasadami zaprzestali uprzykrzania życia reszcie społeczeństwa i - co gorsza - by państwowe służby policyjne angażowali w zabezpieczanie swoich prywatnych interesów! Warto aby ludzie od których zależy stanowienie w Polsce prawa sobie wreszcie uzmysłowili, do czego prowadzą monopolistyczne zapędy rzeczonej grupy lobbystów, jak angażuje się siły policyjne do zabezpieczania ich partykularnych interesów i szykanowania niewinnych ludzi, którzy odważą się zebrać grupę i coś opowiedzieć o okolicy - zamiast do zatrzymywania np. złodziei okradających turystów. Przecież to jest szkodliwe społecznie, aby angażować siły policyjne do zajmowania się takimi bzdurami, zamiast zwalczaniem faktycznej przestępczości. Ludzie mają prawo być oburzeni na to, że utrzymywane z ich... odpowiedz »

Jesteś chorym człowiekiem [2010-03-16 02:02 95.160.206.*]
Jesteś chorym człowiekiem. Wkładasz wszystkich do jednego worka. Są dobrzy lekarze i partacze. księża i nauczyciele z powołania i tacy, którzy nigdy nie powinni wykonywać tego zawodu. Są ludzie mądrzy i głupi, uczciwi i złodzieje. I takich znajdziesz w każdym zawodzie i środowisku. Podobnie jest z przewodnikami. sama znam w PTTk wielu starszych zwłaszcza nudziarzy co zatrzymali się w epoce Gomułki. I znam wielu młodych przewodników, którzy uprawiają ten zawód komercyjnie robiąc to z pasją i zaangażowaniem. I turyści do nich wracają.
A społeczników w PTTK nie ma już od dawna!! Tam dopiero jest komercja i walka o koryto! Świat się komercjalizuje i czasy Siłaczki i Doktora Judyma minęły już dawno.
odpowiedz »

Argumentum ad personam [2010-03-16 08:39 87.99.0.*]
Cytat: "Jesteś chorym człowiekiem" Cytat: "Argumentum ad personam (łac. argument skierowany do osoby) - pozamerytoryczny sposób argumentowania, w którym dyskutant porzuca właściwy spór i zaczyna opisywać faktyczne lub rzekome cechy swego przeciwnika, nie przebierając przy tym w słowach. W ten sposób unika stwierdzenia, że jego racjonalne argumenty zostały wyczerpane, a jednocześnie sugeruje audytorium, że nasze poglądy są fałszywe. Dodatkowo, obrażanie oponenta ma na celu wyprowadzenie go z równowagi, tak by utrudnić mu adekwatne reagowanie na przedstawiane postulaty. Artur Schopenhauer w swoim dziele Erystyka wskazuje, że jest to ostatni sposób nieuczciwej argumentacji, który stosuje się, gdy wszystkie inne sposoby zawodzą i nie ma szans na wygranie sporu." odpowiedz »


Powrót do wątkówOdśwież


Zgłoś problem z tą stroną »

Ogłoszenia praca turystyka, w turystyce


© 2024 FORUM-TURYSTYCZNE.PL. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu i zawartej w nim polityki cookies.
strona główna | kontakt | reklama | linki
Ta strona używa COOKIES. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Szczegóły w regulaminie.
OK, zamknij