|
Wątek:
|
NIK: powinna powstać baza przewodników turystycznych
|
Autor:
|
Czytelnik IP 85.222.86.*
|
Data wysłania:
|
2010-02-25 20:06
|
Temat:
|
NIK za powstaniem bazy przewodników turystycznych
|
Treść:
|
WŁochy były tylko przykladem. Podobnie jest w Hiszpanii i innych krajach. Mnie chodzi o to, że skoro, aby dostac licencje prewodnika trzeba ukończyć czasochłonny kurs, zdac trudny egzamin i aby się utrzymac na rynku, cały czas sie uczyć. Skoro wymagane sa uprawnienia, to niech oprowadzają ci, którzy te uprawnienia mają. A swoja droga ciekawa jestem, czy byłbys zadowolony, gdyby to przewodnicy z innych miast oprowadzali "twoich" poznańskich turystów.
|
Odpowiedzi:
Legitymacje, certyfikaty itp. są wewnętrzną sprawą... [2010-02-25 20:57 87.99.0.*]
Przepraszam, ale wymagania mogą sobie przewodnicy stawiać jakie chcą. Zrzeszenia przewodników, czasochłonne kursy, egzaminy, legitymacje i certyfikaty są po prostu ich wewnętrzną sprawą i potwierdzeniem posiadanych kompetencji. Może to być istotną informacją dla osób poszukujących przewodników z certyfikatem. W żadnym razie nie może być stosowana jakakolwiek forma przymusu narzucania turystom, także grupom cudzoziemców zwiedzających nasz kraj w towarzystwie własnych przewodników, obsługi wyłącznie przez osoby z papierami wydanymi przez polską administrację. Zgodnie z Konstytucją RP (Art. 54: "Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji."), turyści muszą mieć prawo wolnego wyboru pozyskiwania i przekazywania wszelkich informacji, także o charakterze przewodnikowym. Na terenie Polski Konstytucja nie zezwala na blokowanie dostępu do takich informacji żadnymi koncesjami, licencjami itp. Nie absolutnie żadnego ma znaczenia czy byłbym zadowolony, gdyby to przewodnicy z innych miast oprowadzali turystów zwiedzających Poznań, czy też nie. Tak samo jak mogę być niezadowolony, że inni ludzie kupują i czytają "Super Ekspress" - mają takie prawo i koniec, kropka. Wszelkie zakazy - wolności informacyjnego przekazu i wypowiedzi w miejscach publicznych - to nic innego jak naruszanie obywatelskiej i ludzkiej WOLNOŚCI i są nie do obrony przed Trybunałem Konstytucyjnym. odpowiedz »
Legitymacje, certyfikaty itp. są wewnętrzną sprawą... [2010-02-26 11:40 212.126.10.*]
Pachnie mi to BIRDEM bo z serwisem to niema nic wspólnego odpowiedz »
Nieważne czym pachnie [2010-02-26 13:11 87.99.0.*]
Ważne, że przemawia do rozsądku, którego niektórym wyraźnie widać brak. odpowiedz »
|