|
Wątek:
|
Przekopana Mierzeja Wiślana
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.11.19.*
|
Data wysłania:
|
2006-09-22 15:31
|
Temat:
|
Przekopana Mierzeja Wiślana
|
Treść:
|
Jak czytam wypowiedzi internautów to niestety płakać mi się chce. Widać to poziom wiedzy na tematy ekologiczne. Najprościej ocenić to wg klucza- im mniej wątpliwości co do tak potężnej ingerencji w środowisko -tym mniejsza świadomość społeczna.Przekopanie Mierzei Wiślanej to NIEODWRACALNA ingerencja. Wypowiedzi ekologów na temat zmiany zasolenia i powtórki z Władysławowa to nie są jakieś przypuszczenia wyssane z palca. Są oparte na doświadczeniu. Jeśli ten przekop okaże się katastrofą ekologiczną- kto za to odpowie?Nikt. Proszę niech każdy zwolennik tego pomysłu poczyta o problemach związanych z portem we Władysławowie i Helem i wgłębi się w ich istotę. Podobno prądy płynące wzdłuż Mierzei są inne niż we Władysławowie. Na mierzei płynie prąd z Zachodu na Wschód. Jeśli ustawi sie kawał betonu na środku mierzei to efekt będzie taki,że ze strony Zachodniej przy tymże betonie będzie się osadzał piasek który miał byc naniesiony na całą Mierzeję przez prądy. Z kolei po stronie Wschodniej zrobi się dziura.Czyli woda będzie wymywała piasek od strony Krynicy Morskiej. Na tak wąskim odcinku tego procesu nie da się opanować. Z tym problemem od lat boryka się Hel i nie może niczego na dobrą sprawę wymyśleć. A kwestia zasolenia wg mnie wygląda tak: jak jest jedna dziurka w zbiorniku to jest kontrolowane mieszanie się płynów(Ciesnina Pilawska) a dwie dziurki?? To przeciąg.Czyli gwałtowne, turbulentne,intensywne mieszanie się 2 płynów.Gdyby został przeprowadzony szczegółowy raport oddziaływania na środowisko (EIA) bazujący nie tylko na jakichś badaniach komputerowych ale także na badaniach eksperymentalnych w terenie i modelowych,na które trzeba ładnych kilku lat, to jasne by się stało,ze problemy będą .I to poważne.A cena jaką zapłacimy za to to nie tylko utrata unikalnej formy przyrody,zubożenie flory i fauny ale również ciągłe modernizacje, inwestycje, nnasypy, pogłębianie, transport piasku itd. To jest ogromny problem finansowy bo w grę wchodzą setki tysięcy złotych rocznie.Może warto byłoby zapytać o to instytucje borykające się z tym na codzień?? Lepiej się zastanowić 10 razy niż podjąć pochopną decyzję. STUDENTKA OCHRONY ŚRODOWISKA
|