|
Wątek:
|
WYTWÓRNIA WYPRAW
|
Autor:
|
Czytelnik IP 89.167.25.*
|
Data wysłania:
|
2010-01-05 11:40
|
Temat:
|
Kilka kwestii związanych z Wytwórnią Wypraw
|
Treść:
|
Witam, także mam parę uwag co do tego biura... jednakże dotyczących Sylwestra w Budapeszcie:
autokar - toaleta nie działała, coś cały czas trzeszczało z przodu przy drzwiach gdy najezdzalismy na wyboje, ogrzewanie na szczescie dzialalo w normie, a i nasi rozgarnieci kierowcy i pilotka laskawie oswiadczyli dopiero w drodze powrotnej ze dziala TV!!!
kierowcy - tragedia, nie znali trasy, zgubili sie na Wegrzech i bladzilismy dwie godziny, korzystali z nokia maps i tak ich ten gps poprowadzil ze o maly wlos nie wjechalibysmy w rzeke - mapa pokazywala ze jest tam przeprawa promowa!!!!! :/ poza tym nie stosowali sie do znakow np ograniczenia ton przy wjezdzie na mosty ( liczyli ze jak pierwszy autokar przejechal to i im sie uda...chore!!!) no i w samym Budapeszcie np. nie korzystali z oddzielnego pasa dla autobusow tylko tkwilismy w korku z innymi autami... :/
pilotka - nie znala wegierskiego, przekazywala nam informacje bardzo oczywiste ktore kazdy na pewno juz wie i mogl znalesc z wikipedi, poza tym mylila podstawowe informacje np powiedziala ze przezjezdzamy przez most Elzbiety gdy my jechalismy przez most Łańcuchowy!!!!!! sprawiala wrazenie osoby niezorganizowanej, za kazdym razem podawala inne ( wyższe) ceny biletow wstepu do zwiedzanych obiektow a potem jak sie ludzie wycofywali gdy robilo sie coraz drozej to dziwila sie dlaczego i ze juz zarezerwowala miejsca i ze Wegrom bedzie przykro (co to wogole ma byc????? tzrba najpierw dokladnie sprawdzic co ile kosztuje a potem informowac ludzi a nie wprowadzac ich w blad)
organizator - trudno uchwytny, nie odpowiada na mejle, oszukal nas w sprawie drogi powrotnej - obiecal ze powrot bedzie przez Lublin, po drodze dopiero okazalo sie ze ani kierowcy ani pilotka o tym nie wiedzieli i powrot byl przez Radom - co bylo tlumaczone ograniczonym czasem pracy kierowcow i ze jak pojedziemy przez L to nie dojedziemy do Wawy na czas i beda nas musieli wysadzic na trasie - a i tak mielismy juz dwu godzinne opoznienie wiec to bylo chore tłumaczenie...
nie spelnione punkty programu - np. nie zwiedzilismy zaplanowanego Wyszehradu, nie bylo zorganizowanego sylwestra w hostelu ani obniecanego wieczorku przy palince
hostel - to bylo jedyny dobry punkt tej wyprawy, czysty, przyjemny, usytuowany w scislym centrum miasta,
cale szczescie ze znalismy Budapeszt i moglismy udac sie sami na zwiedzanie :)
|