|
Wątek:
|
Hotel Velaves we Władysławowie: plac budowy zamiast wypoczyn
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.25.1.*
|
Data wysłania:
|
2009-12-06 21:10
|
Temat:
|
Władysławowo: Hotel Velaves źle traktuje gości
|
Treść:
|
Wróciłam z Velaves zmęczona. Nie wiem, jak ma sie człowiek zrelaksować, kiedy do 5 rano dudni muzyka. W knajpce w holu głównym ktoś urzadzil sobie urodziny z kapelą na żywo. To jest dyskoteka czy spa gdzie czlowiek ma sie zrelaksowac?? Całą noc oka nie zmrużyłam. Basen na dole czynny tylko do 19:30 bo... tam kolejna impreza. Niedociągnięcia, że zabić się można. Śliskie schody przy jacuzzi obok sauny. Rozwalone kratki, o które ludzie sie potykają. Niektore spięte klipsem plastikowym (!) zeby sie nie rozjezdzaly. Ja rozcielam sobie noge na basenie na IV p.. Basen jest wykonczony tak, ze ma ostre (!) krawędzie. Jedna z płyt okalających basen rusza sie, buja!!
W pokojach duchota, klima nie działa. Zero szklanek, tylko 2 w łazience do mycia zebów. Wanna wąska jak kiszka, wąż prysznicowy rozszczelniony i pryszcze na wszystkie strony. Drzwi przez które słychać ludzi na korytarzu. Zimne śniadanie (jajecznica i kielbaski) juz o 8 rano, choc o 8 sniadanie sie wlasnie zaczyna.
Dobrze, ze bylam w niskim sezonie, bo to nie jest warte nawet tych 290 zl za dobę. Więcej tam nie pojadę.
|