Proszę o opinie o biurze Sun&Fun
Tematyka:
Wykupiłem wycieczkę w listopadzie roku 2008, do Turcji. Zapłaciłem, podpisałem umowę, niby święty spokój. Guzik! W lutym dostałem list polecony, że niestety, ale musieli zerwać kontrakt z hotelem do którego miałem lecieć, więc lecę do hotelu innego. Ok, więc wszedłem na stronę z opiniami o tym hotelu, zdjęcia obiektu jak i opinie internautów były straszne! Dwa miesiące trwało rozpatrywanie mojej reklamacji, musiałem fatygować się na pocztę, potem do pośredniczącego biura podróży, telefonicznie nic nie dało się zrobić, ponieważ pani przez telefon oznajmiła, że w umowie istnieje taka możliwość, ale w zamian dostaje hotel o lepszym standardzie. Hotel mi się nie podobał, ale pogodziłem się z tym.
W czerwcu dostaje telefon z biura, że niestety, ale hotel zostaje zamieniony na jeszcze inny. Znowu ta sama procedura, opinie, które znalazłem całkiem, całkiem, zdjęcia ładne, ok, niech im będzie. Nowa umowa itd. itp. znowu wszystko na mojej głowie, żeby podpisać blablabla. We wrześniu tydzień przed wylotem, dosłownie tydzień!!! dostaje telefon, że hotel idzie do remontu i mam dwa hotele do wyboru, rozumiecie?:) Jakaś paranoja. Ale ok, wybrałem, poleciałem.
Myślicie, że to koniec?
Ta firma jest na rynku parę lat, powinna mieć już doświadczenie w różnych sytuacjach, ale gówno, nie macie tam żadnej pieprzonej opieki. Po tygodniu zauważyłem, że w hotelu jest mniej niż 30 gości, wszyscy pracownicy powoli po wszystko sprzątają, ustawiają, porządkują, chowają stoliki i leżaki do magazynu, jest coraz mniej jedzenia, animacje się skończyły, nie ma dyskoteki w hotelu, jacuzzi pozamykane? Co się dzieje?!
Znajomy barman oznajmij, że hotel jest zamykany 4 października, a 7 był nasz wylot. Dowiedzieliśmy się od barmana, podkreślam, że od barmana, nie od pracownika biura SUNFUN, że zostaniemy przeniesieni do jeszcze innego hotelu. Wszystko byłoby dobrze, ale miałem jeden problem, wykupiliśmy wycieczkę fakultatywną do Kapadocji, o 4 rano mieliśmy wyjechać, a o 12 mieli nas przewozić do innego hotelu. Więc dzwonie do rezydenta, który się nami 'opiekuje', że jest taka i taka sytuacja, że barman nam powiedział, że hotel jest zamykany, czemu my nic nie wiemy, czemu nikt nas nie informuje?! Pan cudowny rezydent oznajmij, że WŁAŚNIE się dowiedział. Powiedział mu jaka jest sytuacja, co mamy zrobić z bagażami, a on do nas, że hotel i SUNFUN nie ponosi odpowiedzialności za pozostawiony bagaż w pokoju, bo wycieczka nie została wykupiona w biurze SUNFUN tylko gdzieś indziej i on uprzedzał przed takimi wycieczkami z innych biur podróży. Nie ostrzegł nas natomiast, że będziemy przenoszeni do innego hotelu. Wyobraźcie sobie, że po moim telefonie pan rezydent łaskawie pojawił się w hotelu i pomachał karteczką, że właśnie nas informuje, 24 godziny przed zamknięciem hotelu, gdzie pracownicy już od tygodnia wszystko czyścili, że dopiero się dowiedział, że będziemy transferowani do innego hotelu, paranoja!
Żadnej pomocy od niego nie uzyskaliśmy, a jak zaczęliśmy na niego naciskać, żeby dał numer telefonu do swojego przełożonego, powiedział, że ma ważniejsze sprawy niż szukanie numerów i sobie poszedł, zostawiając nas w recepcji, rozumiecie? A Ty teraz siedź i myśl, co zrobić, żeby nie przepadło 70 euro za wycieczkę.
Niestety musieliśmy zrezygnować z wycieczki takiej pięknej, bo baliśmy się o bagaże, mogliśmy je wziąć ze sobą, ale wyobraźcie sobie ciągać się w upale z walizami po górach.
Byłem ze znajomymi, a gdybym pojechał z rodziną, dziećmi?
Zastanówcie się nad wyborem biura podróży, bo to co zrobili mi z wakacjami to nie było przyjemne, a niby poważne i szanowane biuro podróży. Jasneeee. Nie polecam.