|
Wątek:
|
Skąd pochodzą dorsze w nadmorskich smażalniach?
|
Autor:
|
Czytelnik IP 93.105.102.*
|
Data wysłania:
|
2009-10-06 00:52
|
Temat:
|
Zakaz połowów i... świeży dorsz w smażalniach
|
Treść:
|
Jednak na każdym kroku i w każdej dziedzinie widać, że debile żądzą tym krajem. Ograniczanie limitami połowów morskiego wędkowania de fakto jest ograniczaniem dynamicznie rozwijającej się gałęzi turystyki i aktywnego wypoczynku a jednocześnie w ten sposób znacząco ogranicza się możliwości zarobkowania wielu ludziom żyjącym z morza. Jestem wręcz pewien, że wędkarze nie są w stanie przełowić dorsza w morskich wodach, tym bardziej, że wprowadzone limity dla rybaków w znaczącym stopniu przyczyniają się do wzrostu pogłowia tej ryby w Bałtyku. Powyższy artykuł napisał ktoś kto nie ma pojęcia o tych sprawach, kto nigdy nie wybrał się kutrem na dorsza a morze ogląda tylko w TV. Wędkarz nie poto wydaje kilkaset zł. za jedną wyprawę by po złowieniu kilku rybek powracać do portu, a niewymiarowymi rybami zaśmiecać morskie wody. K. P. z Piły.
|