Co sądzicie o eccoholiday?
Tematyka:
Byłem z Ecco Holiday 2 razy, w Egipcie.
Pierwszy wyjazd - 2005 - super. Świetny hotel, wspaniały rezydent, który powiedział nam o wszystkim, co trzeba, powinno się i warto wiedzieć podczas pobytu w Egipcie; polska animatorka z Ecco w hotelu, idealne godziny lotów, nawet gdybym chciał, nie było do czego się przyczepić.
Drugi wyjazd - 2008 - niestety BYŁ ZAPRZECZENIEM PIERWSZEGO. Problemy zaczęły się już na lotnisku w Warszawie, bo okazało się, że przed samym wylotem zmieniono przewoźnika i zmniejszono limit bagażu z 20 do 15kg, przez co niektórzy (akurat my nie) mieli problemy z nadbagażem i musieli przepakowywać część rzeczy do podręcznego i/lub dopłacać. Było przy tym jeszcze sporo biegania i wyjaśniania, przez co bilety dostaliśmy w ostatniej chwili i nawet nie było już czasu na ewentualne zakupy w strefie wolnocłowej, tylko biegiem do samolotu...
Na lotnisku w Hurghadzie naszą rezydentkę spotkaliśmy tylko, gdy wręczała nam kopertę, do autokaru wsiadł jakiś inny rezydent, chwilę się pośmiał, wysłał nas na kolację podając błędne godziny i... poszedł. W hotelu kwaterowaliśmy się oczywiście sami, dostaliśmy łóżko małżeńskie, chociaż na umowie wyraźnie wpisaliśmy, że chcemy oddzielne, bo nie jesteśmy narzeczonymi, ani małżeństwem, ale nie zostało to przekazane.
Spotkanie informacyjne dopiero 2. dnia wieczorem, rezydentka b. młoda - czytaj: NIEDOŚWIADCZONA, jeśli coś wiedziała, to bardzo skrzętnie ukrywała swoją wiedzę. Sama z siebie niewiele powiedziała, trzeba było o wszystko się dopytywać, ale też trzeba było o tym wcześniej wiedzieć (np., że do Hurghady można dojechać busem, a nie tylko limuzyną wynajętą w hotelu lub taksówką). Rozumiem, że każdy kiedyś zaczyna, ale poważne biuro, a za takie uważałem Ecco Holiday, powinno zatrudniać ludzi doświadczonych i kompetentnych. Tutaj czułem się trochę jak na wycieczce z Triadą...
Dzień przed wylotem do Polski dowiedzieliśmy się, że biuro przesunęło nam lot z 18 na 3 rano, przez co zabrało nam cały ostatni dzień pobytu (w sumie odpadły 2 dni, bo pierwszego przylecieliśmy późno wieczorem i z 7 dni zrobiło się 5). Później jeszcze godzinę wylotu zmieniano 4 razy, w końcu wylecieliśmy o 6. Byliśmy źli i rozczarowani, bo mieliśmy jeszcze tyle planów na ostatni dzień (pójść na plażę, podjechać do Hurghady do apteki po świetny lek na gardło, którego nie można kupić w Polsce), a tak, to już nie pozostało nic innego, jak pójść się pakować...
W sumie w ciągu 4 dni pobytu (1 wykorzystaliśmy jeszcze na wycieczkę do Luksoru) nie zdążyłem nawet odwiedzić wszystkich barów w hotelu, wliczonych all inclusive, a szkoda, bo hotel był naprawdę fajny i świetnie się w nim czułem (nawet mimo karaluchów i idącej pełną parą tuż pod moim oknem budowy, w ofercie nazwanej eufemistycznie "drobnymi pracami wykończeniowymi").
Za w sumie 2 posiłki, które straciliśmy, dostaliśmy suchy prowiant na drogę powrotną w postaci 2 suchych bułek z serem, ciastka i butelki wody 0,5 l - taki sam prowiant był na wycieczce, rezydentka obiecywała, że tym razem na pewno dołożą coś więcej, ale tak się nie stało.
Okazało się też, że bilety powrotne, które dostaliśmy w Warszawie są nieważne i nowe dostaniemy na lotnisku (goście innych rezydentek dostali je w hotelu). Rezydentka nas nie odwoziła na lotnisko, czekały tam 2 obce rezydentki z biletami, problem w tym, że przy różnych wejściach, o czym nikt nam nie powiedział. Ta przy naszym przypomniała sobie o tym dopiero, gdy już wszystkie bilety rozdała i myśleliśmy, że naszych w ogóle nie ma. Gdy odszukaliśmy tę drugą, to na nas nakrzyczała, że się nie zgłaszamy po bilety i, że ona już miała sobie iść, bo myślała, że nie dojechaliśmy.
Ten drugi wyjazd bardzo mnie rozczarował. Po pierwszym, który był super i po bardzo pozytywnych opiniach znajomych o Ecco specjalnie udałem się do ich biura, nigdzie indziej nie szukałem, może nawet trochę przepłaciłem (1550 za ****+), ale myślałem, że warto, bo znów będę zachwycony. Niestety było co najwyżej średnio...
