|
Wątek:
|
Totalny paraliż Wiecznego Miasta
|
Autor:
|
Czytelnik IP 999.999.999.*
|
Data wysłania:
|
2005-04-11 08:07
|
Temat:
|
polemizowałbym
|
Treść:
|
Hmm... to mieliście dużo szcześćia. My rzeczywiście utkneliśmy w korku, może nie 150-kilometrowym, ale z 50 to on miał na pewno. Potem była istna corrida przy wjeździe na obwodnice, parking na szczeście znaleźliźmy, ale nasz autokar był jednym z ostnitnich, ktory na niego wjechał. Niewypada więc pisać "bzdura", jeśli nie widzaiło się wszystkiego co działo sie wokół Rzymu., czyż nie?
|
Odpowiedzi:
blokada Rzymu??? [2005-04-19 18:17 999.999.999.*]
Miałam możliwość uczestniczyć w wyjeździe do Rzymu (autokarem) na uroczystości pogrzebowe Ojca Świętego. Jedyny korek podczas całego wyjazdu, w którym straciliśmy trochę czasu był we Wrocławiu, w centrum (środa, popołudniowe godziny szczytu komunikacyjnego). Tego typu informacje, jak podana wyżej, docierały do nas głównie z Polski, budząc niepotrzebne emocje wśród uczestników wyjazdu. Okazały się kompletną bzdurą. Do Rzymu (po odpoczynku w hotelu) przyjechaliśmy bez żadnych problemów, korków itp. ok. 4 rano, 08.04.05. Już na długo przed dojazdem do zjazdu na Roma- Nord na tablicach informacyjnych na A1 mieliśmy komunikaty, że należy jechać do Roma Sud na parking Tor Vergata. Dojechalismy bez problemów. Olbrzymi parking, mogący pomieścić setki autokarów, wypełniony zaledwie w niewielkiej cząstce; chyba z kilometr stojących obok siebie toi-toi umożliwiających załatwienie tych "ludzkich potrzeb" kilkuset osobom bez czekania. Z Tor Vergata bezpłatne autobusy podstawione przez Rzymian nieomal natychmiast zabierały wysiadające z autokarów grupy i dowoziły je na stację metra Anagnina, Ponieważ metro jeszcze nie kursowało (zaczynało od 05.30), kolejne autobusy zabierały - również od razu - grupy i zawoziły nad Tybr, vis-a-vis Bazyliki S. Pietro (u wylotu Corso Vittorio Emanuele). Żadnego czekania, żadnego tłoku. Tam, nad Tybrem trochę czekaliśmy na otwarcie mostu (był zamkniety, najpierw wpuszczali samochody z karabinierami i innymi "oficjałami"). O godz. 07.00 most otwarto i cały "tłum" w ciągu kilku zaledwie minut znalazł się na Via Conciliazione, nasza grupa również - i większość "naszych" dotarła bez problemu na sam Plac Św. Piotra. (Od 07.10 przez most przechodziły juz tylko pojedyncze grupy , żadnego tłoku- wiem, bo zostałam tam troche dłużej i przed ósmą też nie było problemu by dotrzeć w bezpośrednie pobliże Placu). Wodę mineralną rozdawano za darmo, wręcz proszono, aby ja brać, po uroczystosciach zostały jej jeszcze tony, kanapki , kawa itp. nie były ani centa droższe niż normalnie (wiem, jako, że w Rzymie bywam często). Również wyjazd z miasta do naszego hotelu położonego dość daleko poza Rzymem odbył się bez jakichkolwiek problemów. Zgromadzeni podczas uroczystości ludzie sprawnie i szybko się rozeszli, część autobusów miejskich przez jakiś czas po zakończeniu uroczystości rzeczywiście nie dojeżdżała w pobliże Watykanu z uwagi na duży ruch pieszy, jednak policjanci i karabinierzy kierowali do najbliższych przystanków. metro jeździło cały czas, linia A z Ottaviano - S. Pietro była wzmocniona dodatkowymi pociągami - żadnego dłuższego czekania. Cała komunikacja miejska w Rzymie w tym dniu gratis. Pociągi też nie były przeładowane, niektóre grupy zdecydowały sie na dojazd z miejscowości, w których mieszkały - i dojechały bez problemów. Nie wiem, dlaczego w naszych mediach miliony ludzi, którzy przybywają do Rzymu (i korki na szosach) rosły z godziny na godzinę. Na pewno nie było tam zapowiadanych 7-iu,... odpowiedz »
|