|
Wątek:
|
Inspekcja Transportu Drogowego będzie sprawdzać pilotów i pr
|
Autor:
|
Czytelnik IP 84.10.40.*
|
Data wysłania:
|
2006-08-06 16:27
|
Temat:
|
przewodnicy a piloci
|
Treść:
|
Przewodnik zdawał egzamin przed komisją wojewódzką, później PTTk, ale w ściśle określonych, dbających o swój prestiż kołach. Była i jest to zawsze kwestia ogromnej wiedzy ale i praktyki, np. wewnętrznego prowadzenia grup. Każdy przewodnik jest pilotem. Choć i tu wielu osobom oczywiście brakuje do ideału. To jednak zawsze była to kwestia pasji i zainteresowań. Wtedy gdy robiłam pierwsze uprawnienia przewodnickie, rzadko kto myslał o zarobkowym prowadzeniu grup. To były super ciekawe wyjazdy we własnym gronie, dostęp do wielu rzeczy, podziemi, klasztorów czy zamków zamknietych dla zwykłych śmiertelników. Natomiast osobną kwestią są kursy pilotażu. Często robione przez biura po sezonie, zarobkowo i te przekrojowe niby trudne egzaminy, są tak naprawdę bardzo płytkie. Ludzie je robią po to by jeździć i zarabiać. Czasem jako jeszcze jeden uzupełniający papier, dobra praca dla studenta itp. Zaczynają jazdy od wahadeł i faktycznie wygląda to tak: przywitanie, zasady zachowania w autokarze, teraz 20 min postoju, granica, noc czas spać, to ja pójdę i zgłoszę nas na recepcjii. Tymczasem MUSI BYĆ: - choć trochę komentarza. Zawsze próbowałam wymóc choć trochę przygotowania przed imprezą, np.: wjechaliśmy do Austrii. i 5 min czegoś o. Ten ogromny zamek nad nami to...itd. - DLACZEGO pilot zakłada piżamkę (autentyczne) i idzie spać w nocy nikt mi nie wytłumaczy. Pilot niech sobie śpi w dzień miedzy postojami i granicami, ale w nocy MUSI zabawiać kierowcę, być przy nim. Niech im to ktoś tłumaczy, to jest właśnie brak praktyki. I tu wielu zjadliwym komentarzą się nie dziwię. Kiedyś na powrocie z Chorwacji, z obrażalskimi kierowcami, którzy słabo wypoczeli, bo nie chcieli iść do pokoju tylko spali w autokarze, w ten upał, pilotka w nocy poszła spać, a my patrzyliśmy jak kierowcy zmieniają się co godzinę i szukają dzwigni zmiany biegów, coraz bardziej zjeżdżając na prawo. Gadaliśmy z nimi w nocy, na zmianę. W dzień jakoś poszło (pilotka się wyspała :)) Potem w Polsce blokada dróg z powodu npadu, 3 godziny do tyłu, potem następna. Około pólnocy byliśmy w radomiu, gdzie zażądziliśmy postój, pilotka spała. Obudzona stanięciem mówi a czemu postój przecież już niedaleko (jechaliśmy do warszawy). Wtedy usłyszała parę słów na temat swojego pilotażu.
Dobry przewodnik/pilot uratuje nawet źle przygotowaną imprezę. Załatwi wiele spraw, o których grupa nawet nie wie. Natomiast kiepski faktycznie jest zbędny i tylko irytuje. to już niech chociaż papier ma :)
|