|
Wątek:
|
PILOCI W ROLI NAGANIACZY
|
Autor:
|
Czytelnik IP 79.162.130.*
|
Data wysłania:
|
2009-08-14 01:56
|
Temat:
|
PILOCI W ROLI NAGANIACZY
|
Treść:
|
Porównanie do jabłek w sklepie, czy nazywanie biura naganiaczem nie ma tu racji bytu. Zauważcie, że tamci robią to legalnie, odprowadzają podatki, płacą pracownikom, ponoszą wiele kosztów, a piloci biorą kasę za swoją pracę i przy okazji w bezczelny sposób naciągają turystów jak tylko się da. Nie jest prawdą, że trafiłam na pechowego rezydenta, bo ja podaję przykłady różnych pilotów z różnych wycieczek, więc zjawisko się nasila. Nie mam nic przeciwko drobnym bakszyszom od kazdego, czy sprzedawaniu wycieczek fakultatywnych po droższych cenach niż faktycznie kosztują, ale jeśli kasa zaczyna być dla pilota priorytetem, a nie zadowolenie turystów z samej wycieczki, sposobu zwiedzania czy oprowadzania po zabytkach, to jest już coś nie tak. Nie lubię też czuć się intruzem z winy pilota. Kolejny przykład - pilotka na przejściu granicznym chciała wyłudzić haracz za przyprowadzenie nas do sklepu wolnocłowego!!! Chciano całą naszą grupę za to wyrzucić ze sklepu. Czy tu też pilot nic złego nie robi, bo "orze jak może''?
|