|
Wątek:
|
PILOCI W ROLI NAGANIACZY
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.6.115.*
|
Data wysłania:
|
2009-08-13 16:15
|
Temat:
|
PILOCI W ROLI NAGANIACZY
|
Treść:
|
No cóż... Powiem tak - jeśli Państwu zaoferowaliby pracę tak jak zrobiło to swoim potencjalnym rezydentom jedno z największych biur podróży w Polsce za 400 EUR na miesiąc (za pracę 24/7!), za które trzeba zorganizować sobie na miejscu transport między hotelami, wyżywienie i zakwaterowanie i to do wyboru formie umowy zlecenie albo lewej umowy z firmą na Cyprze, żeby nie płacić ZUS i PIT to zrozumieliby Państwo dlaczego tak się dzieje. Biuro otwarcie podczas rozmowy kwalifikacyjnej powiedziało, że podstawa większa nie będzie, bo rezydent ma obowiązek sprzedawać wycieczki fakultatywne i wypożyczać samochody i to z 10% prowizji z tychże usług ma się utrzymać. No cóż... Poddaję pod Państwa osąd zatem ocenę całej sytuacji...
P.S. Podobnie się ma sytuacja z branżą gastronomiczną, gdzie kelnerowi oferują 1000 PLN brutto lub 3 PLN za godz. (np. w Restauracjach Sfinx), bo kelner wyżyje z napiwków. No niestety Polacy nie są narodem skorym do ich dawania i nie da się zbyt wiele dorobić do podstawy, stąd tak duża rotacja w branży.
|
Odpowiedzi:
PILOCI W ROLI NAGANIACZY [2009-08-13 17:21 95.158.100.*]
za 1 kg jabłek w skupie producent otrzymuje 10 gr ,to nie znaczy,że sprzedawca ma sprzedać je za tyle samo i płacimy w sklepie ile zechcą. Tak samo jest z innymi towarami-wszędzie ktoś na czymś zarabia -turyści w swojej pracy też.Nie chcesz to nie kupuj a nie psuj sobie i innym urlopu obliczając ile ktos na tobie zarobił bo ty też zarabiasz na innych-jeżeli nie wprost to pośrednio.Takie jest życie-żeby ktos zarobił ktoś inny musi zapłacić w każdej branzy nie tylko w turystyce.Tak rozumując to biuro turystyczne też jest naganiaczem bo nagania turystów do hotelu za prowizję od sprzedaży miejsc. odpowiedz » PILOCI W ROLI NAGANIACZY [2009-08-14 01:56 79.162.130.*]
Porównanie do jabłek w sklepie, czy nazywanie biura naganiaczem nie ma tu racji bytu. Zauważcie, że tamci robią to legalnie, odprowadzają podatki, płacą pracownikom, ponoszą wiele kosztów, a piloci biorą kasę za swoją pracę i przy okazji w bezczelny sposób naciągają turystów jak tylko się da. Nie jest prawdą, że trafiłam na pechowego rezydenta, bo ja podaję przykłady różnych pilotów z różnych wycieczek, więc zjawisko się nasila. Nie mam nic przeciwko drobnym bakszyszom od kazdego, czy sprzedawaniu wycieczek fakultatywnych po droższych cenach niż faktycznie kosztują, ale jeśli kasa zaczyna być dla pilota priorytetem, a nie zadowolenie turystów z samej wycieczki, sposobu zwiedzania czy oprowadzania po zabytkach, to jest już coś nie tak. Nie lubię też czuć się intruzem z winy pilota. Kolejny przykład - pilotka na przejściu granicznym chciała wyłudzić haracz za przyprowadzenie nas do sklepu wolnocłowego!!! Chciano całą naszą grupę za to wyrzucić ze sklepu. Czy tu też pilot nic złego nie robi, bo "orze jak może''? odpowiedz » PILOCI W ROLI NAGANIACZY [2009-08-14 22:50 95.158.100.*]
Nikt Pani nie broni kupić taką wycieczkę w lokalnym biurze gdzie rzekomo będzie taniej-tak samo jak nikt nie każe nikomu robić zakupów.Najczęściej takie afery z niczego wywołują turyści,których stać jedynie na toaletę - o ile stać. Nic dziwnego że generalnie są nielubiani-nie robią zakupów,nie korzystają z hotelowego barku czy sauny,fryzjera,kosmetyczki itp,sikają po krzakach,wynoszą żarcie ze szwedzkiego stołu,gotują kawę w pokojach,nie dają zwyczajowych napiwków,skręca ich z zawiści i świadomości własnej biedy-dlatego się pienią. odpowiedz »
|