|
Wątek:
|
Zakopane: woźnica zamęczył konia na śmierć?
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.230.33.*
|
Data wysłania:
|
2009-08-12 22:56
|
Temat:
|
Zakopane: górale nie zważają na dobro zwierząt
|
Treść:
|
Dlaczego ten koń tak długo sie męczył ?? Czemu nikt np. nie wezwał wczesniej policji ?? Dlaczego turyści "pozwolili" góralowi na dwugodzinne dręczenie się nad koniem ??
Dodam iż niektórzy górale nadal nie dbają o konie i pozwalają im się męczyć. Niedawno byłem w Zakopanem, na szlaku do morskiego oka i widziałem jak jeden koń miał świeżą ranę na nodze a z kolei inny był wychudzony, bardzo głośno oddychał , kiwał się na kopytach w tym całym upale, góral jedynie scierał z konia drewnianą tabliczką pot . Kiedy co niektórzy turyści zaczęli mówić do górala żeby dał koniowi wody i aby zabierał mniej ludzi na wóz - ten poprostu uciekł. sytuacja miała miejsce 07 sierpnia 2009r Na każdym woźie jest tabliczka z nazwiskiem i numerem licencji woźnicy. Tabliczki są publiczne więc ja również mogę je tutaj podać : Władysław Sarna - licencja 15 A drugi woźnica: Stanisław Zawada - licencja 20
Czy ktoś w końcu zajmie się takimi ludzmi jak ci górale, czy konie mogą być nadal męczone a górale bezkarni ?
|