|
Wątek:
|
Tłumy Polaków pod konsulatami w Londynie!
|
Autor:
|
Czytelnik IP automat.*
|
Data wysłania:
|
2006-07-29 19:58
|
Temat:
|
Tłumy Polaków pod konsulatami w Londynie!
|
Treść:
|
Aktualność: Polskie konsulaty w Londynie i Dublinie nie wyrabiają. Przed budynkami czekają rzesze Polaków, a na przyjęcie w Dublinie trzeba czekać nawet kilka miesięcy. Żaden urząd nie przygotował się na wizytę setek tysięcy rodaków.
W Londynie na ulicy New Cavendish Street nr 73 czeka kilkudziesięciu zdenerwowanych Polaków - mężczyzn, kobiet z niemowlakami.
- Nie miałam z kim zostawić dziecka w domu, a muszę Ani wyrobić paszport, bo urodziła się już w Londynie - mówi Małgorzata Kozakiewicz. W podobnej sytuacji są prawie wszyscy tu czekający na swoją kolej. Niektórym zginął paszport i muszą wyrobić sobie nowy, aby móc funkcjonować w Wielkiej Brytanii, lub wrócić do kraju. Innym, urodziło się dziecko, które też musi mieć dokument.
Polskie konsulaty nie radzą sobie z tak wielką rzeszą interesantów. Dzieje się tak dlatego, że obecnie placówki te działają tak samo, jak w 2004 roku, kiedy to w Anglii i Irlandii były niewielu Polaków. W Londynie interesanci obsługiwani są przez cztery godziny dziennie przez sześć osób. Kiedyś taka liczba pracowników wystarczała do obsługi placówki. Niestety dziś w Wielkiej Brytanii jest nieco inna sytuacja, a w Polsce nikt nie pomyślał o posiłkach dla dyplomatycznych placówek w związku z tysiącami emigrujących na Wyspy Polaków.
Na razie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zapowiedziała, iż w sierpniu lub we wrześniu wyśle dodatkowo dwóch konsulów i przyzna placówce w Londynie dwa nowe etaty. Rozważane jest również otwarcie nowego konsulatu w środkowej Anglii, najpewniej w Manchesterze.
W następnej kolejności nasi urzędnicy zajmą się reorganizacją placówki w stolicy Irlandii Dublinie, gdzie żeby załatwić sprawę, też trzeba czekać miesiącami.
|