|
Wątek:
|
500 zł kary dla przewodników oprowadzających bez uprawnień!
|
Autor:
|
Czytelnik IP 87.99.33.*
|
Data wysłania:
|
2006-07-20 23:48
|
Temat:
|
Czy w Polsce będzie "partyzantka turystyczna"?
|
Treść:
|
"Ustawodawca może ograniczyć wolność wykonywania zawodu oraz wyboru miejsca pracy. Czy w przypadku usług przewodnickich jest to rzeczywiście (zawsze) uzasadnione, to już zupełnie inna kwestia." - Hmmm. Bardzo dobre pytanie.
Jeżeli lobbyści występujący w interesie przewodników turystycznych twierdzą, że instruktorzy krajoznawstwa, przodownicy turystyki kwalifikowanej PTTK, instruktorzy harcerscy i inni są tylko hobbystami, to przewodnicy też, i tak samo brak u nich profesjonalizmu. Wielu przewodników górskich na przykład nie umie nawet jeździć na nartach, a prowadzą czasami dwie - trzy wycieczki w roku, przeważnie tzw. "autokarówki". To często dużo mniej od dniówek spędzonych na społecznym prowadzeniu grup wędrownych w ramach różnych stowarzyszeń turystycznych i specjalistycznych klubów turystyki kwalifikowanej przez osoby posiadające wewnętrzne uprawnienia tych organizacji.
O ile Ustawa o usługach turystycznych nie wydaje się być sprzeczna z Konstytucją RP, to jednak Rozporządzenie MGiP w sprawie przewodników i pilotów wycieczek zawiera już zapisy ewidentnie sprzeczne zarówno z samą Ustawą, do której zostało wydane, jak i oczywiście z Konstytucją. Ponadto zawiera szereg błędów merytorycznych i wzajemnych sprzeczności. Ale to już odrębny temat.
W Polsce jest około 200 (sic!) zawodów wymagających różnego rodzaju zezwoleń i licencji na prowadzenie działalności. To smutne bo to jest właśnie źródło korupcji i nepotyzmu, a nie wysokie podatki.
Mam nadzieję, że PIS będzie kontynułowało zapowiadaną politykę deregulacji zawodów jak to zrobiło w przypadku prawników i nie pozwoli na usankcjonowanie się następnego. Policję i i straż miejską należy uczulić na faktyczne zagrożenia, skierować do chrony turystów przed napadami, złodziejami kieszonkowymi i samochodowymi itp., a nie angażować w nękanie grup turystów kontrolami kto i po co ich prowadzi, o czym informuje...
Jeśli nie zniesie się wątpliwego obowiązku chodzenia po niemal całym już kraju grup turystycznych w eskorcie gościa z papierami licencjonowanego przewodnika turystycznego, wielu organizacjom społecznym, zajmującym się programowo turystyką, pozostanie tylko: 1) Wyjazdy turystyczne za granicę, gdzie podobnych rygorów nie ma (zjawisko to stało się już dość powszechne). 2) Uprawianie "partyzantki turystycznej" w kraju.
|