|
Wątek:
|
500 zł kary dla przewodników oprowadzających bez uprawnień!
|
Autor:
|
Czytelnik IP 87.99.33.*
|
Data wysłania:
|
2006-07-17 21:35
|
Temat:
|
Nie ma absolutnego obowiązku eskortowania turystów w miastac
|
Treść:
|
Po powyższej wypowiedzi widać jak to niektórzy kończą 5-letnie studia turystyczne, a nie mają zielonego pojęcia na temat przepisów około turystycznych.
Powtarzam: Nie ma w Polsce absolutnego obowiązku eskortowania turystów w miastach przez przewodników. Nie też jest prawdą, że obowiązek wynajmowania przewodnika dotyczy absolutnie każdej sytuacji i wszystkich organizatorów turystyki. Wcześniej wskazałem, że organizatorzy prowadzący działalność gospodarczą mają obowiązek zapewniić obsługę przewodnika lub pilota wycieczek tylko w przypadku, JEŻELI UMOWA NIE STANOWI INACZEJ! Teraz uzupełnię, że ta kwestia w ogóle nie dotyczy tych wszystkich organizatorów, którzy NIE PODLEGAJĄ OBOWIĄZKOWI UZYSKANIA ZEZWOLENIA, bo NIE PROWADZĄ DZIAŁALNOŚCI GOSPODARCZEJ polegającej na organizowaniu imprez turystycznych.
Konkretnie mówi o tym ustawa o usługach turystycznych, art. 30:
"1. Organizatorzy turystyki podlegający obowiązkowi uzyskania zezwolenia, określonego w art. 4 ust. 1, organizujący wycieczki w kraju i za granicą, w których uczestniczy co najmniej 10 osób realizujących wspólny program, są obowiązani, JEŻELI UMOWA NIE STANOWI INACZEJ, zapewnić uczestnikom opiekę osób posiadających uprawnienia:
1) przewodnika turystycznego - dla wycieczek w kraju,
2) pilota wycieczek - dla wycieczek w kraju, z wyjątkiem wymagających udziału przewodnika turystycznego zgodnie z art. 34 ust. 2 pkt 4 ustawy, oraz dla wycieczek za granicą."
W związku z powyższym nauczyciel może sobie spokojnie sam poprowadzić po Krakowie grupę uczniów, i nie musi korzystać z przewodnika. Dlaczego? Ano dlatego, że nie jest on organizatorem prowadzącym działalność gospodarczą. Podobnie wycieczka zorganizowana społecznie w ramach jakiegoś klubu turystycznego, np. PTTK-oskiego, może być oprowadzona przez osobę posiadającą wewnętrzne uprawnienia tej organizacji - instruktora krajoznawstwa czy przodownika turystyki kwalifikowanej. I nikomu nic do tego.
Na koniec radzę poznać dobrze przepisy i nie kompromitować się czczymi przechwałkami o skończonych studiach turystycznych.
|
Odpowiedzi:
Nie ma absolutnego obowiązku... [2006-07-17 22:32 195.238.247.*]
Skoro pan tak doskonale zna przepisy , to po co sie pan pyta czy pan moze oprowadzac grupe uczniow po Krakowie? Bo tego to ja juz zupelnie nie rozumiem? Moze po to, aby nam tu wszystkim udowodnic, ze jestesmy dyletantami i nie mamy pojecia o tym, co robimy? Skoro pan ma i wie, to jaki jest sens tego zapytania, czy historyk sztuki moze oprowadzac po miescie? Przeciez moze pan wziac te swoja klase i bez tej calej afery tutaj ja oprowadzic,nie?Cytuje pan tu ustawy, paragrafy, popisuje doskonala znajomoscia tematu i nie wie za co groza sankcje, a za co nie? Pan wie lepiej od nas wszystkich i pan sie pyta o takie proste rzeczy?I to ja sie tu osmieszam?:)Koncze te jalowa dyskusje, bo mi szkoda czasu. odpowiedz »
Nie ma absolutnego obowiązku... [2006-07-20 11:50 83.15.171.*]
Pozwólcie, że się wtrące - nie ma sensu zaśmiecać tego forum Waszą jałową od kilku postów polemiką. Myślę, że dla każdego organizatora turystyki przyjemnością jest korzystanie z przewodnika który jest wizytówką danego rejonu turystycznego czy też miasta. I kwestia zapłaty za znakomite oprowadzanie jest bezsporna. Problemem sa natomiast: 1) przewodnicy lub piloci niekompetentni (niezależnie od tego czy mają papiery czy też nie) 2) wygórowane stawki przewodnickie np w Trójmieście, Krakowie czy też Warszawie lub Kazimierzu, 3) horrendalne stawki za kursy przewodnickie i brak ich rozgraniczenia na podstawowe i zaawansowane - skutkuje to faktem przepakowania ich programów i potem wykorzystuje sie 10% wiedzy nabytej; 4) faktyczne zmuszanie do brania przewodników górskich w parkach narodowych (vide Tatrzański lub Karkonoski) na bajecznie prostych trasach spacerowych; 5) ograniczenie praw organizacji krajoznawczych (w dobrze pojętym znaczeniu "non profit" typu PTTK lub PTKraj nie mylić z księżmi lub nauczycielami organizującymi dziką turystykę) do działalności społecznej. I tyle po prostu. I proszę skończcie już tą Waszą jałową przepychankę bo mi to się tak bardzo "zacietrzewienio-polsko" kojarzy a nic nie wnosi na forum. odpowiedz »
Jak to jest naprawdę? [2006-07-22 15:12 83.29.130.*]
Czytam tą dyskusję od dłuższego czasu i... dalej nic nie wiem. Cały czas powtarzane są w kółko jednakowe argumenty, ale czy naprawdę nie ma nikogo, kto mógłby jednoznacznie potwierdzić, jak to jest naprawdę? Bo z jednej strony rozumiem celowość zatrudniania profesjonalnych przewodników (pomijając wszystkie patologie i nonsensy, które oczywiście istnieją i trzeba z nimi walczyć), rozumiem punkt widzenia przedstawiany w tej dyskusji przez stronę przewodnicką, ale z drugiej strony ten chyba już z dziesięć razy powtarzany cytat "O ILE UMOWA NIE STANOWI INACZEJ" jest przecież j e d n o z n a c z n y. Bardzo chciałbym, by któryś z przewodników wyjaśnił mi - zamiast po raz kolejny pisać słowa typu "więc spróbuj sobie oprowadzić wycieczkę, to zobaczysz" - o co w takim razie chodzi w tym punkcie, jeśli nie o to, że jeśli jest taka wola organizatora wycieczki i klientów, to przewodnik nie jest wymagany? Z punktu widzenia czysto formalnego, zgodności z prawem - zostawiając na razie na boku to, czy jest to dobre dla grupy czy nie. Chodzi mi tylko o to - MOŻNA czy NIE MOŻNA? odpowiedz »
|