|
Wątek:
|
500 zł kary dla przewodników oprowadzających bez uprawnień!
|
Autor:
|
Czytelnik IP 87.99.33.*
|
Data wysłania:
|
2006-07-16 17:38
|
Temat:
|
Nie ma absolutnego obowiązku eskortowania turystów w miastac
|
Treść:
|
W żadnym razie nie jest prawdą, że zgodnie z wymogami w każdym mieście ma się obowiazek wynająć przewodnika miejskiego po tym terenie. Proponuję poradzić się prawnika, zanim napisze się podobną bzdurę.
Popełniasz duży błąd naiwnie sądząc, że ochrona rynku pracy jest nieograniczona i może naruszajać elementarne istoty praw i wolności obywatelskich. Otóż istnieje określona prawem granica ingerencji władz w swobody obywatelskie, której żadnej władzy naruszać nie wolno.
Przyjmij więc sobie do wiadomości, że w rzeczywistości obowiązek oprowadzania wycieczek przez wyznaczone osoby, w dodatku niekoniecznie będące przewodnikami z uprawnieniami państwowymi, jest ograniczony wyłącznie do obiektów zamkniętych w rodzaju muzeum czy galeria sztuki, ale nie dotyczy już obszarów otwartych i dróg publicznych. Dlatego też w obowiązującej w Polsce ustawie o usługach turystycznych znalazło się zastrzeżenie, że na niektórych obszarach przewodnika wynajmuje się w przypadku "JEŻELI UMOWA NIE STANOWI INACZEJ". Może więc być zawarta szczególna umowa stanowiąca, że organizator zwiadzania NIE ZAPEWNIA OBSŁUGI PRZEWODNIKA czyli osoby zajmującej się zawodowo oprowadzaniem wycieczek, a prowadzi ją np. historyk sztuki, autor publikacji po danym terenie itp. kompetentna osoba, która wcale nie musi mieć państwowych uprawnień przewodnickich i licencji. I wcale nie trzeba tego robić "na raty" po 10 osób.
|
Odpowiedzi:
Nie ma absolutnego obowiązku... [2006-07-17 19:40 195.238.247.*]
Skoro wie pan lepiej, to po co ta cala afera tutaj? Niech pan bierze gupe i oprowadza po miescie a potem skarzy tych, co wlepia kare:) Przez 5 lat na studiach turystycznych mnie uczono, ze zasady sa zasadami, zezwolenia potrzebne, aby miec biuro podrozy, aby oprowadzac po miescie..itp, a egzamin z prawa zdawalam u tego, co te ustawe napisal. Jestem pilotem i na otwartej przestrzeni w autokarze czy tez innym malym miasteczku, kosciolku lub innym ryneczku oprowadzac moge, ale bez uprawnien pilockich juz bym tego robic nie mogla. Pan oczywiscie z racji swojego wyksztalcenia, moze oprowadzac wszedzie i wszystkich bez dodatkowych uprawnien, poniewaz pan stoi ponad prawem:)Zycze powodzenia. I jeszcze jedno. Nie przypominam sobie,abym przeszla z panem na Ty:)Czepiam sie? Tak, bo nie dosc, ze jest pan zadufany w sobie,niegrzeczny, to jeszcze nie zna podstawowych zasad savoir-vivre. Po co sie tak indyczyc i wyklocac z ludzmi, to ja nie wiem. Boze uchowaj mnie przed takimi ,,przewodnikami,, odpowiedz » Nie ma absolutnego obowiązku... [2006-07-17 21:35 87.99.33.*]
Po powyższej wypowiedzi widać jak to niektórzy kończą 5-letnie studia turystyczne, a nie mają zielonego pojęcia na temat przepisów około turystycznych. Powtarzam: Nie ma w Polsce absolutnego obowiązku eskortowania turystów w miastach przez przewodników. Nie też jest prawdą, że obowiązek wynajmowania przewodnika dotyczy absolutnie każdej sytuacji i wszystkich organizatorów turystyki. Wcześniej wskazałem, że organizatorzy prowadzący działalność gospodarczą mają obowiązek zapewniić obsługę przewodnika lub pilota wycieczek tylko w przypadku, JEŻELI UMOWA NIE STANOWI INACZEJ! Teraz uzupełnię, że ta kwestia w ogóle nie dotyczy tych wszystkich organizatorów, którzy NIE PODLEGAJĄ OBOWIĄZKOWI UZYSKANIA ZEZWOLENIA, bo NIE PROWADZĄ DZIAŁALNOŚCI GOSPODARCZEJ polegającej na organizowaniu imprez turystycznych. Konkretnie mówi o tym ustawa o usługach turystycznych, art. 30: "1. Organizatorzy turystyki podlegający obowiązkowi uzyskania zezwolenia, określonego w art. 4 ust. 1, organizujący wycieczki w kraju i za granicą, w których uczestniczy co najmniej 10 osób realizujących wspólny program, są obowiązani, JEŻELI UMOWA NIE STANOWI INACZEJ, zapewnić uczestnikom opiekę osób posiadających uprawnienia: 1) przewodnika turystycznego - dla wycieczek w kraju, 2) pilota wycieczek - dla wycieczek w kraju, z wyjątkiem wymagających udziału przewodnika turystycznego zgodnie z art. 34 ust. 2 pkt 4 ustawy, oraz dla wycieczek za granicą." W związku z powyższym nauczyciel może sobie spokojnie sam poprowadzić po Krakowie grupę uczniów, i nie musi korzystać z przewodnika. Dlaczego? Ano dlatego, że nie jest on organizatorem prowadzącym działalność gospodarczą. Podobnie wycieczka zorganizowana społecznie w ramach jakiegoś klubu turystycznego, np. PTTK-oskiego, może być oprowadzona przez osobę posiadającą wewnętrzne uprawnienia tej organizacji - instruktora krajoznawstwa czy przodownika turystyki kwalifikowanej. I nikomu nic do tego. Na koniec radzę poznać dobrze przepisy i nie kompromitować się czczymi przechwałkami o skończonych studiach turystycznych. odpowiedz » Nie ma absolutnego obowiązku... [2006-07-17 22:32 195.238.247.*]
Skoro pan tak doskonale zna przepisy , to po co sie pan pyta czy pan moze oprowadzac grupe uczniow po Krakowie? Bo tego to ja juz zupelnie nie rozumiem? Moze po to, aby nam tu wszystkim udowodnic, ze jestesmy dyletantami i nie mamy pojecia o tym, co robimy? Skoro pan ma i wie, to jaki jest sens tego zapytania, czy historyk sztuki moze oprowadzac po miescie? Przeciez moze pan wziac te swoja klase i bez tej calej afery tutaj ja oprowadzic,nie?Cytuje pan tu ustawy, paragrafy, popisuje doskonala znajomoscia tematu i nie wie za co groza sankcje, a za co nie? Pan wie lepiej od nas wszystkich i pan sie pyta o takie proste rzeczy?I to ja sie tu osmieszam?:)Koncze te jalowa dyskusje, bo mi szkoda czasu. odpowiedz » Nie ma absolutnego obowiązku... [2006-07-20 11:50 83.15.171.*]
Pozwólcie, że się wtrące - nie ma sensu zaśmiecać tego forum Waszą jałową od kilku postów polemiką. Myślę, że dla każdego organizatora turystyki przyjemnością jest korzystanie z przewodnika który jest wizytówką danego rejonu turystycznego czy też miasta. I kwestia zapłaty za znakomite oprowadzanie jest bezsporna. Problemem sa natomiast: 1) przewodnicy lub piloci niekompetentni (niezależnie od tego czy mają papiery czy też nie) 2) wygórowane stawki przewodnickie np w Trójmieście, Krakowie czy też Warszawie lub Kazimierzu, 3) horrendalne stawki za kursy przewodnickie i brak ich rozgraniczenia na podstawowe i zaawansowane - skutkuje to faktem przepakowania ich programów i potem wykorzystuje sie 10% wiedzy nabytej; 4) faktyczne zmuszanie do brania przewodników górskich w parkach narodowych (vide Tatrzański lub Karkonoski) na bajecznie prostych trasach spacerowych; 5) ograniczenie praw organizacji krajoznawczych (w dobrze pojętym znaczeniu "non profit" typu PTTK lub PTKraj nie mylić z księżmi lub nauczycielami organizującymi dziką turystykę) do działalności społecznej. I tyle po prostu. I proszę skończcie już tą Waszą jałową przepychankę bo mi to się tak bardzo "zacietrzewienio-polsko" kojarzy a nic nie wnosi na forum. odpowiedz » Jak to jest naprawdę? [2006-07-22 15:12 83.29.130.*]
Czytam tą dyskusję od dłuższego czasu i... dalej nic nie wiem. Cały czas powtarzane są w kółko jednakowe argumenty, ale czy naprawdę nie ma nikogo, kto mógłby jednoznacznie potwierdzić, jak to jest naprawdę? Bo z jednej strony rozumiem celowość zatrudniania profesjonalnych przewodników (pomijając wszystkie patologie i nonsensy, które oczywiście istnieją i trzeba z nimi walczyć), rozumiem punkt widzenia przedstawiany w tej dyskusji przez stronę przewodnicką, ale z drugiej strony ten chyba już z dziesięć razy powtarzany cytat "O ILE UMOWA NIE STANOWI INACZEJ" jest przecież j e d n o z n a c z n y. Bardzo chciałbym, by któryś z przewodników wyjaśnił mi - zamiast po raz kolejny pisać słowa typu "więc spróbuj sobie oprowadzić wycieczkę, to zobaczysz" - o co w takim razie chodzi w tym punkcie, jeśli nie o to, że jeśli jest taka wola organizatora wycieczki i klientów, to przewodnik nie jest wymagany? Z punktu widzenia czysto formalnego, zgodności z prawem - zostawiając na razie na boku to, czy jest to dobre dla grupy czy nie. Chodzi mi tylko o to - MOŻNA czy NIE MOŻNA? odpowiedz »
|